Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Dawno temu w trawie
|
|
Ryan włuczyłsię, aż wreszcie trafił do apteki.
-Hmmmm... mam nadzieję, że to nic poważnego i Mao niepotrzebnei się martwi - myślał.
-W czym mogę pomuc? - zapytała go babunia w mocherowym berecie (armia fathera Rydzyka jest wszędzie xDDDDDDDD)
-Ech... co ja miałem kupić... x] Hmmm... niech będzie apap, polopiryna (nie moge z tej reklamy "prognozy nie bedzie, Ania dostała z półobrotu xDDDD), ibuprom i tic tacki dla mnie
-Coś jeszcze?
-Hmmmm... jeszcze test ciążowy xD Ciekawe jaką gembe zrobi jak to zobaczy co kupiłem xD - pomyślał.
-OK
Po chwili zapłaciłbezcenną sume pieniedzy dla babuni która zbierała na wyposażenie armi fathera Rydzyka Ryan się ulotnił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|