Domek Sary i Ra-V'a...

Nukeninka

Ra-V przyleciał z Sarą do domku. Był to piekny jednorodzinny domek z pięknym ogrodem w którym można trenowac i jeziorkiem. Wnętrze domku było pospolite takie jakie powinno być. Na drzwiach był napis: Hitsugaya Sara i Hitori Ra-V. Do domu przybył Ra-V z Sarą na rekach...
Weszli do domu i Ra-V zaniósł Sarę do jej pokoju. Pokój dziewczyny był bardzo bogaty w broń. Lubiała pisac i czytac oraz kilka innych rzeczy robić. Kiedy Ra-V zaniósł Sare do pokoju zobaczył ze bandaż przecieka.
- Ra-V podaj mi tą białą fiolkę. - poprosiła.

Jonin

Chłopak posłusznie podał Sarze fiolkę.

Nukeninka

Sara przeceiła bandaż i nalała na ranę biały płyn. Bardzo ja to bolało ale to co dostała od brata bardzo jej pomagało i uspakajało zawsze Fuuninmaru. Kiedy zabandażowała ranę połozyła się na łóżku.
- Dziekuję ze jesteś za mną Ra-V. - rzekła cicho.

Jonin

-Ja też dziękuję. - uśmiechnął się do niej czule. Ostatnio dość wyraźnie się zmienił. To chyba nukeninka na niego tak wpłynęła.

Nukeninka

Sara zakneła oczy i z usmiechem na ustach zasneła spokojnie. Czuła się taka bezpiczna. Czuła ze nic jej nie grozi przy chłopaku.
- Dziękuję... - rzekła jeszcze raz.

Jonin

Ra-V zostawił śpiącą Sarę. Udał się do własnego pokoju. Ściany owego pokoju były niebieskie. Pomieszczenie było dość przestronne. Półki były zawalone książkami i zwojami. Chłopak bardzo lubił czytać, ale miał już trochę popsuty wzrok, toteż czasem nosił okulary. Nadawały mu one dość ciekawy wygląd. Oprócz ksiąg, Ra-V w pokoju trzymał jeszcze sporo pamiątek z podróży oraz kilka zdjęć z poprzednimi grupami, które uczył jako jonin. Położył się na łóżku rozmyślając. Po jakimś czasie zasnął.

Nukeninka

Sara obudziła się z naprawde świetnym humorem. Wstała i wparowała do kuchni nastawiajac wode na Kawe. usiadła na krześle i zaczeła czytac zwoje.

Jonin

Ra-V też się obudził. Wyszedł nad jeziorko, rozebrał się i rzucił do wody. Ciecz była zimna. Shinobi zanurzył się na chwilę, zaczął pływać.

Nukeninka

Sara wyglądneła przez okno popijając kawę z usmiechem patrzyła na Ra-V'a. Czytała zwoje z wiadomościami od wioski Obłoku.

Jonin

Shinobi wyszedł z wody i ubrał się. Wszedł do kuchni. Objął i pocałował Sarę. Wyciągnął kubek z szafki i nalał sobie soku. Przysiadł na krześle patrząc na ukochaną.
-Chciałabyś dzisiaj gdzieś wyjść? - spytał

Nukeninka

- Nie... - odpowiedź z ust była jednoznaczna.
- Jeśli zajdzie potrzeba to mnie wywieje! - uśmiechneła sie i powstała, podeszła do Ra-V'a, przytuliła go i pocałował w czoło poczym usiadła na kanapę.
- Czasami mam taki dzień gdzie nic niechce mi się robić. - zasmiała się znowu.

Jonin

Ra-V się zaśmiał.
-Taaak, ja też tak czasem mam. Dzisiaj to akurat mi obojętne.
Shinobi zaczął pić sok.

Nukeninka

- U mnie też tak jest nie wiem dlaczego ale się zabardzo przyzwyczaiłam do Konohy i lenia dostałam. - powiedziała teraz spokojniej i zauwazyła białego wilka z listem.
- Kai co się stało? - dziewczyna chwyciła za list i kiedy go doczytała do połowy wypadł jej z ręki. Jej ciało zaczeło drżeć a mina niewróżyła nic dobrego.

Jonin

Ra-V zerwał się z krzesła, podbiegł do Sary i objął ją. Podniósł list i przeczytał go.

<co tam pisze?>

Nukeninka

"Korespondencja do Panny Hitsugaya Sary.
Chcialismy z przykrością poinormowac iż ostatni kuzyn panienki czyli Hitsugaya Isoshi, został wczoraj zamordowany przez Akatsuki. najszczersze kondolencje. Siedziba wioski Sniegu."
- To niemozliwe. A jednak zostaliśmy sami tylko ja i Toushiro... - z oczu Sary popłyneła łza.